Zbyt przygnebiajacy, zbyt smutny, zbyt niejaki, zbyt dlugi (choc trwa tylko 100 min), zbyt nuzacy.......
Bardzo lubie Pacino, ale to jego zmanierowanie zaczyna meczyc... czulam sie jakbym wrocila do 'Bezsennosci'...
Cos sie porobilo z jego umiejetnoscia dobierania wspanialych scenariuszy...
Oczywiscie film ma conieco madrego do przekazania i mowi wiele o wspolczesnym swiecie... Ale czy nie moglby mowic tego odrobine ciekawiej??