Zmęczyłem pierwszy odcinek i jestem bardzo zawiedziony, bo serial od samego początku jest zdecydowanie słabszy niż the Unit (Jednostka) z 2006 r. Schematyczne postaci - ociekające testosteronem i agresją osiłki, które zupełnie nie radzą sobie z upierdliwymi i wkurzonymi (eks)żonami. Sztampa i nuda.
The Unit dałem rade obejrzeć chyba 10 odcinków i przestałem się katować. Schemat fabularny - 1 odcinek - 1 akcja (oczywiście zakończona powodzeniem) zupełnie zabił ten serial.
Może i postacie sztampowe, ale tak właśnie wyglądają i zachowują się żołnierze jednostek specjalnych. Jak dla mnie? Bardzo dobrze odwzorowano STS. Śmiertelność znikoma, efektywność na najwyzszym poziomie. 8/10
Musisz mieć nieźle nasrane jak nie rozumiesz, że to są są ludzie a nie maszyny. Ile razy widziałaś trupa, ile razy dotykałaś kogoś zmarłego a co dopiero zabić?
Tak, tak, mam nasrane, bo szkoda mi czasu na oglądanie facetów obrażających się na siebie jak dziewczynki... bo dotknęli trupa :-D
Pracuję w służbie zdrowia, "trupy" to moja codzienność.
Staram się zmęczyć całość. Ledwie... Już wcześniej napisałam opinię, że to film dla 12-latków.
Tak wszyscy zachwalają ten Unit, więc spróbowałem. I jeśli każdy odcinek ma w połowie składać się z tego pi.. i miauczenia żon/dziewczyn/córek to ja podziękuję bardzo szybko.
To The Six też nędzne.
Ech... ile ja bym dał, żeby obejrzeć znów Soldier of Fortune (Najemników). Niestety nigdy nie wyszło żadne DVD. Żaden militarny serial nie umywa się do tego arcydzieła.