Zdjęcia do serialu kręcono w Simi Valley, Los Angeles (Kalifornia, USA) oraz Anglii (Wielka Brytania).
W odcinku "And All Through the House", spiker radiowy ostrzega hrabstwo Gaines przed zbiegłym maniakiem w stroju Mikołaja. Jest to nawiązanie do Williama M. Gainesa - wydawcy komiksowych "Opowieści z krypty". Później też, kiedy policjant dzwoni do żony, przedstawia się jako Feldstein, jest to z kolei odnośnik do Ala Feldsteina, jednego z czołowych pracowników Gainesa.
Na początku przewidywano, iż wcale nie będzie to serial, a trylogia filmu fabularnego. Ponieważ producenci obawiali się, iż jako film okaże się on klapą, przekształcono to w serial. Zrobiono tak, gdyż trylogie utrzymane w konwencji horroru rzadko osiągały sukces.
Wprowadzenie, które zaczyna każdy odcinek przez dom Cryptkeepera tak na prawdę jest rozmiarów miniaturowego golfowego pola. Małe "fajkowate" kamery były używane by nakręić ten moment. Schody do krypty w końcówce wprowadzenia zostały zrobione komputerowo.
Kevin Yagher, lalkarz, pracował nad wyglądem Cryptkeepera w ostatnich stadiach jego tworzenia. Próbował na tej kukle pare nosów by sprawdzić który najbardziej będzie do tej postaci pasował - postać miała już usta, wosy i większość zębów - żaden nos nie wyglądał za dobrze. Reżyser i producent Robert Zemeckis powiedział luźnie "wiesz, koniecznie tego nosa nie musisz mieć".
Trzeba było aż sześciu lalkarzy by kontrolować ruchy Cryptkeepera podczas kręcenia jego zdjęć, obsługi czterech lalkarzy wymagała sama mimika twarzy.
John Kassir podkładający głos do Cryptkeepera musiał pić sok cytryny z miodem po swoich kwestiach, by ukoić ból gardła.
Na prośbę Williama M. Gainesa, reżyser Robert Zemeckis wymusił od Mary Ellen Trainor, by ta wydała mrożący krew w żyłach okrzyk w końcowej scenie odcinka "And All Through the House."
Walter Hill ("Cutting Cards") i Joel Silver ("Split Personality") specjalnie dla odcinków, które reżyserowali, przestudiowali dokładnie oryginalne komiksy na których podstawie miały powstać ich odcinki.