Grał też w serialu Netflixowym "Gambit królowej" (The Queen's Gambit 2020) postać szachisty o nazwisku Benny Watts
I to był jedyny słaby punkt tego serialu. Kowboj/dzieciak wyglądający jak pół dupy zza krzaka. Ni przypiął ni wypiął...
Rozbawiła mnie scena jak powiedział do jakiegoś innego suchoklatesa, żeby o siebie bardziej dbał by nie powielać stereotypu szachisty... Wtedy zrozumiałem, że zawiedli albo scenarzyści, albo casting.
Dla mnie sens tej sceny jest taki, że Benny jest tak zapatrzony w siebie, że wydaje mu się, że jest bardzo męskim atletycznym buntownikiem.
Stąd zresztą zdziwienie na twarzy tamtego chłopaka, który jakby chciał powiedzieć "yyy ale ty przecież sam też jesteś chudzielcem?". W takim świetle bardzo odpowiednia scena, i nikt nie zawiódł :)
Jak dla mnie ta sytuacja doskonale go opisuje, jako zadufanego w sobie "buntownika". Z resztą później bohaterki wspomniają że jest narcyzem.
A mi się podobał, jedyny szachista z lat 60'tych wyglądający inaczej niż stereotyp szachisty z lat 60'tych ;). Czyli wszyscy pozostali na filmie.
Zagrał świetnie, ale ta scena f mnaktycznie była wielkim WTF.
Mógł cokolwiek poćwiczyć do roli, a wyglądał jakby po raz pierwszy wyjechał z Somalii
Według mnie był bardzo dobry, jedyne co mogło go "zawieść: to jego dość dziecinna twarz, bo serio ja gdy go zobaczyłem od razu rozpoznałem że to ten sam z filmu ,,Niania" xD
Jak dla mnie w Gambicie wyglądał jak dzieciak przebrany za kowboja na bal przebierańców w podstawówce :P