Anthony Hopkins. Dwa filmy na razie z nim widziałam i dwa razy stwierdzałam, że McQueen musiał być jakimś starszym kuzynem ;d
W życiu by mi to do głowy nie przyszło - zupełnie odmienne wizerunki i inna ekranowa "energia", samo fizyczne podobieństwo minimalne - podobny kształt twarzy ale McQueen był bardzo przystojny, a Hopkins... hmm... niezupełnie :).
Mówisz? Dla mnie bardzo podobni! Może dokładniej sprecyzuję :D W "Papillon" w momentach kiedy się mocno śmiał przypominał mi Anthony'ego w kreacji Hannibala :D No, oczywiście Steve jest o niebo przystojniejszy niż Anthony, ale właśnie w tamtym momencie takie podobieństwo mi mignęło, szczególnie w wyrazie oczu.
Mm, dla mnie Paul jest zbyt eee, patykowaty powiedzmy. Taki szczupły, wysoki, no i moim zdaniem ma mniej urody niż miał Steve ;d