Nie nazwałbym tego filmu kiczem.

Ja tak samo. Ale po części zgadzam się z rejmonsem ;-)

Po części tak. Ale nie powiedziałabym , że Bińczycki tylko sobie coś tam mruczy od niechcenia. Wzburzony też bywa w tej roli, choć fakt, wysilać się specjalnie nie musi, żeby pokazać emocje. Takich aktorów już nie ma.

Święte słowa :') Takich aktorów już nie ma i (raczej) nie będzie :'(

No ja też zgadzam się co do śp. pana Bińczyckiego, bardzo trafnie scharakteryzował jego rolę w tym filmie. Domyślam się też, co miał na myśli pisząc, iż to kicz. Ale ja nawet pół żartem-pół serio nie odważyłbym się określić "Znachora" tymi słowy bo to - moim skromnym zdaniem - najlepszy polski film wszech czasów - przynajmniej jeśli chodzi o te "poważne".

Jaki kicz człowieku. Jeden z najlepszych filmów jaki powstał za komuny

O to, to :)

;)

Bo dobre aktorstwo jest wtedy, gdy go nie wydać - cytując klasyka.

Idealnie pasuje do filmu:) obserwujesz historię jakbyś stał obok i to jest piękne. A rola doktora Wilczura to jest mistrzostwo, jestem przekonany,że gdyby ten film powstał w Hollywood to zgarnalby lekką ręką kilka statuetek Oskara w czasach gdy ta nagroda jeszcze cokolwiek znaczyła

I nie tylko w tej roli, a w "Nocach i Dniach" tez genialny !

Zgadzam się z wypowiedzią. Dodam tylko, że po niektórych wypowiedziach można wnioskować, że część osób nie zrozumiała ironii.

Czy można ocenić geniusz? Pan Bińczycki był genialnym aktorem. Teraz zostało nam jeszcze kilu naprawdę świetnych,kilku bardzo dobrych. A reszta to gwiazdki występujące w serialach. Nie ma już takich aktorów i takich filmów...