wczoraj w końcu widziałam " zjawę" w kinie i niewyobrażalnym grzechem jest oglądanie tego filmu w domu. Ludzie idźcie do kina, dopiero w pełni docenicie niepowtarzalny klimat i piękne zdjęcia.
nie, absolutnie! wręcz przeciwnie! siedziałam i chłonęłam każdą scenę jak gąbka. kilka razy musiałam podnosić szczękę z podłogi, albo zasłonić oczy. zdjęcia są po prostu nie z tej ziemi, montaż dźwięku sprawi, że poczujesz jakbyś był obok nich. Na prawdę z szacunku dla twórców i aktorów trzeba iść do kina. dzisiaj cały dzień przeszukuje internet i czytam jak do cholery udało im się zrobić ten majstersztyk
http://www.hollywoodreporter.com/news/how-leonardo-dicaprios-revenant-shoot-8102 90
Może tv na plecy i w gòrach go obejrzec w pleneże ?
Do Leo niemam nic ale sama fabuła filmu jest nudnawa dlatego niewarto isc do kina.
Czasy, że w kinie film wygląda lepiej niż w domu już się raczej skończyły. Przy dobrym telewizorze FULL HD i filmie BlueRay obraz jest znacznie ostrzejszy niż na kinowym projektorze, który nawet jeśli wyświetla obraz 4K to i tak przy rozmiarze ekranu kinowego jest on po prostu rozmazany w stosunku do Blureay na TV. :)
Obraz w kinie to porażka.Jedynie dźwięk daje radę.Zdecydowanie filmy wolę oglądać w domu ,a najlepiej w fullhd ;
Dokładnie, dlatego nieco rozbawiło mnie nawoływanie do tego by biec do kina - Pani Paulino, technika poszła do przodu, Pani post byłby aktualny ale tak mniej więcej 10 lat temu :D
Źle się wyraziłam. Mówiłam za siebie, niestety nie posiadam w domu telewizora, także w moim wypadku lepiej iść do kina. Nawet jeśli obraz nie był krystalicznie czysty, a w okół chrupacze nie przestawali zajadać się chipsami, wciąż uważam, że lepiej było iść do kina. Po prostu lubię ten klimat. Nie każdy musi się zgodzić. Wielu ludzi jest tak niecierpliwych, że woli obejrzeć słabą wersję nagrywaną z partyzanta z pod pachy... więc z szacunku dla twórców lepiej iść do kina. To chyba miałam na myśli :D
Dokładnie. Zależy kto na czym ogląda... ;)
Źle się wyraziłaś, albowiem kino, nawet najlepsze, nie dorówna kinu domowemu wysokiej klasy. Choćby dlatego, że mogę sobie odtworzyć dźwięk i obraz tak jak chcę i lubię akurat ja, a nie przeciętny zjadacz chipsów, który słyszy tylko basy. Nikt nie chodzi się wylać, nie rozlewa napojów i nie gzi się po kątach. Nikt też nie narzeka na moje komentarze, często niecenzuralne, a od których trudno mi się czasem powstrzymać... ;)
Proponuję kiedyś przetestować naprawdę wysokiej klasy kino domowe. Takie z projektorem czy OLEDEM o dużej przekątnej i nagłośnieniem klasy THX lub wyższym. To potrafi miłośnika kinowych seansów nie tylko sprowadzić na ziemię, ale bardzo poważnie nim wstrząsnąć...
Niestety może to też odbić się na kieszeni, bardzo boleśnie... ;)
NIe wiem o co Ci chodzi z tym nie oglądaniem filmu w domu ????
Mam ekran ramowy 120 cali i projektor Benq 1070W full HD do tego kino jamo HCS 628, w jakości full hd i dźwięku DTSHD master kino się chowa :) wiem bo wczoraj byłem w cinema na świcie sprawiedliwości i obraz kulał, dźwięk jako tako, nie ma to nic wspólnego z moim małym kinem :)
Pozdrawiam.
Ja nie chodzę do kina, bo ono jest dla głuchych, a nie dla normalnych ludzi. Ilość decybeli na seansie w KINIE zabija zdrowo słyszącego człowieka.
Niewyobrażalnym grzechem jest reklamowanie tego gniota i zachęcanie ludzi, żeby to coś oglądali! Mogę się zgodzić, że zdjęcia były naprawdę dobre, a plenery piękne, ale to zdecydowanie za mało. I bardzo się cieszę, że nie poszłam do kina, bo tylko żal byłoby wydanych pieniędzy, a nawet najpiękniejsze plenery by mi tego nie zrekompensowały! To nie film przyrodniczy, więc powinien mieć coś więcej, niż tylko piękne góry... Lepiej wydać więcej i pojechać w prawdziwe góry niż wydać 20 złotych na to...