scena w lesie z przywoływaniem Boga przez Kim Besinger i robieniem kupy w rzeczce zaraz po tej scenie jest debest :/
I ta magiczna skrzynka. Klucz nastawny, klucz do kół...Teraz co?? Szlifierka kątowa ?? hehehe
No prawdziwy film akcji! Siała grozę tą skrzynką:) Nie mogłam uwierzyć jak to oglądałam, że Kim zagrała w takim filmie:D
Też obejrzałam do sceny z chińczykiem i wystawiłam ocenę 4 z zamiarem pójścia spać. Ale z reguły nie oceniam filmów, gdy nie dotrwam do końca, więc może jeszcze te parę minut się pomęczę... W końcu jest całkiem wesoło :)
Mogłabym napisać o grze aktorskiej, muzyce itp., ale to wszystko niknie przy TAKIM scenariuszu - gdzie psychika głównej bohaterki, która nagle z matki polki zamienia się w potworka z czerwoną skrzynką? Gdzie logika? Jechanie spod sklepu wgłąb dziczy, potykanie się bohaterów o wszystko, nietrafianie pociskami... i wiele innych. Ten film to porażka. Jedna wielka. Nie wiem czy zasługuje na to 4, bo w sumie za co?
Ok, przekonałeś mnie, daję 3 :) Po spojrzeniu na ocenę opisową, nie mam wątpliwości, że film nie "ujdzie", a jest po prostu "słaby"...
Moim zdaniem, ten film, z jednej strony, owszem - trzymał w napięciu, nie ukrywam też, że bałam się oglądając go. Z drugiej strony, były też sceny, które mnie rozbawiły... chociazby to jak jeden z żyjących jeszcze facetów zaczął w pewnym momencie bać się tej kobiety, że ona ich wszystkiech pozbija, że ona jest szatanem bla bla bla... A co do tej sceny kupy w rzece... to hmmm??? Ona tam robiła kupę??? xD bo jakoś niezauważyłam xD Jeżeli tak, no to nieźle.. tym bardziej, że przedtem byławłaśnie ta scena krzyku do Boga: gdzie jestes?gdzie jestes? Nie ukrywam, że to tez mnie rozsmieszyło xD no i ten wątek z mężem ;D a i czerwona skrzyneczka, z ktora latała, uciekała, biegała, jak wariatka! ;D I nigdy sie z nia nie rozstawala!!! chociaz byc moze bez niej byloby jej lepiej uciekac.. no ale to błędne myslenie, bo przeciez to wlasnie ta skrzyneczka, w wlasciwie to co znajdowalo sie w niej, ja uratowalo. hahahaha:D Ale jeżeli oceniać film całościowo - to jak dla mnie może być. Owszem są lepsze, ale też i gorsze filmy. Niemniej jednak film godny polecenia. :))
"Są takie rzeczy, które się nawet fizjologom nie śniły" - tak cytując Kiepskiego ;)
Bo zasadniczo to ona sikała a nie robiła kupę - panie nie stają i nie wyciągają przyrodzenia na wierzch, żeby się odlać ;>
To coś długo sikała i jakoś przestać nie mogła jak ich słyszała, że nadchodzą... Haha, toż to kupa była w najczystszej postaci, dosłownie i w przenośni ;-)
jak facet pobiegnie w trakcie sikania to ma większe szanse nie zalać sobie majtek i gaci :]
Kupa czy siku to bez znaczenia większego. Groteskowe jest ta scena. W odniesieniu do faceta wyglądało by to następująco: Facet sika pod drzewem trzymając małego i ryczy w nie bogłosy kierując głowę do góry: Boże gdzie jesteś.
Czy groteskowa... No cóż, uśmiech podczas seansu nie zawadzi. A mi się podoba, że właśnie w całej tej nocnej ucieczce twórcy filmu nie zapomnieli o tak podstawowej potrzebie fizjologicznej :D Ileż to razy, oglądając najróżniejsze filmy, zastanawiałam się "a kiedy oni mieli czas się wysikać"?... ;P - a tak na poważnie, to scena jest bardzo ludzka, można się zastanawiać, czy kobieta na jej miejscu by się wcześniej po prostu ze strachu nie zlała w gacie.
Twoje odniesienie do faceta mnie nie do końca przekonuje, bo wyglądało by to tak (faktycznie przenosząc sytuację na płeć męską), że stanął, wysikał się, uciekł i dopiero w następnej kolejności stanął bezradny, podniósł ręce i zaczął wzywać Boga. To wszystko nie działo się przecież podczas jednej sceny.
A zarzut, że baba głupia bo ją ścigają a ta się do Boga wydziera, jest dla mnie o tyle niezrozumiały, że negatywna refleksja na temat takiego zachowania nachodzi widzów siedzących bezpiecznie w domu na kanapie. Ja wiem, że człowiekowi czasem łatwiej się uspokoić i "oswoić" sytuację, komentując coś głośno lub nawet lamentując, choć wcale racjonalne zachowanie to nie jest z punktu widzenia kanapowca.