Niestety ale co najwyżej tylko niezły film... jest po prostu zbyt prosty mimo, iż porusza ważne kwestie... za prosto i za mało ambitnie...
W prostacki i chamski sposób!
W świetle ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach widzimy jak działa równouprawnienie.
Wiem, że to był tylko film, ale pokazuje jak kobiety powinny traktować mężczyzn, zresztą po tym jak oni niezbyt ładnie je potraktowali.
Pokazywanie takich rzeczy szaroburej ups! sorry! kolorowej masie amerykańskich obywateli jest delikatnie mówiąc nieodpowiedzialne!
P.S.
Tak.
Powiedziałem, że TAK -jestem rasistą.
Mnie nic się na oczy nie rzuciło i rozróżniam rasy ludzi, ust mi żaden lewacki knebel nie krępuje a poprawność nie stawia mi języka w ustach kołkiem!
Tyle.
Ja już dawno od amerykańskiego kina przestałam oczekiwać,że będzie ambitne -dzięki temu unikam rozczarowań. ;) A już po amerykańskiej komedii to zdecydowanie się tego nie spodziewam. Film może nie jest na wysokim poziomie, ale nie jest to też zupełny gniot. Dla mnie jest po prostu niezły. Bardzo lubię Milę Kunis i przez to zapewne mam delikatnie zaburzony pogląd :) W sumie to nawet się kilka uśmiechnęłam oglądając "Złe mamuśki".
Nie wiem czemu oczekujecie poruszania ambitnych kwestii w komedii. Ten film ma bawić.
No właśnie wychodzę z takiego samego założenia. Może dla mnie nie była to jakaś fantastyczna komedia,ale dało się oglądając wyluzować i nawet czasem uśmiechnąć. :) Są lepsze komedię, ale nie można powiedzieć że ta beznadziejna, bo nie jest.
Dokładnie,komedia polega na tym żeby bawiła,a tak się składa że tu przy oglądaniu idzie się ubawić.Film w sam raz na poprawę humoru i na odprężenie się.Jedynie szkoda że Applegate nie grała złej mamuśki,tylko mamuśkę sztywniarę która dopiero na koniec się rozkręciła :D.
Wszystko fajnie, film oglądało się nawet przyjemnie, tylko dziwnie się patrzy na dojrzałe kobiety zachowujące się jakby były w liceum (mówię o tym wszystkich podążających ślepo za Gwendolyn, która jest do bólu sztampową, pozornie negatywną postacią) . I gdyby nie Kathryn Hahn, która świetnie odtwarza swoją rolę i przyćmiewa tu dosłownie wszystkich (łącznie z Milą Kunis) dałbym 5/10.