Ostatni raz widziałem w dzieciństwie i nadal czaruje mnie ten urok Afryki oraz saundtrack, który jest na najwyższym poziomie.Oczywiście oglądanie na VHS miało tą magię ale warto sobie odświeżyć Króla Lwa.
Film jest czarujący i epicki, ale czy to faktycznie najlepsza animacja jaka powstała? Ma poważną konkurencję - "Fantazję", "Spirited Away", "Nauscię z Doliny Wiatru", "Grobowiec świetlików", "The Secret of NIMH", "WALL-E", "Bambiego" i "Piękną i Bestię". To też wybitne animacje.
Dla niektórych ,,król lew" jest najlepszy z tego powodu że daje rozrywkę dla młodych jak i dorosłych osób.,,Spirited away" oraz inne animacje z Japonii dla młodego człowieka mogą być nie zrozumiane,ale zgadzam się że ,,król lew" ma trudna konkurencję.
"Bambi"? Ja z dzieciństwa pamiętam tę bajkę jako bardzo nudną. "Pięknej i Bestii" nigdy nie czułem ;).
Dla mnie TOP 5 po latach wygląda tak:
1. "Król Lew"
2. "Alladyn"
3. "Mulan"
4. "Pocahontas"
5. "Mała Syrenka"
"Bambi" to film o dorastaniu, który trudno docenić będąc małym. Za to "Pocahontas" to faktycznie nudny film z nudną główną bohaterką. Po "Królu Lwie" "Pocahontas" to wielki krok w tył.
A co sądzisz o "Fantazji", "Pinokiu", "Piotrusiu Panie" i "Wielkim mysim detektywie", których nie umieściłeś w swoim top 5?
"Pinokio" rewelacyjny, ale niestety podobnie jak Bambi - zbyt dołujący. Pamiętam, że jako dziecko bardzo mnie wzruszył, ale mimo wszystko negatywnie. Mam właśnie zamiar niedługo obejrzeć ten film. Będąc już dorosłym człowiekiem.
"Piotruś Pan" to nie ta liga jak już gdzieś napisałem, choć lubiłem tę bajkę i oglądałem ją kilka razy. Reszty z tych co wymieniłeś nie ocenię, bo nie wiem czy nawet oglądałem. Pewnie tak, ale nie pamiętam.
Natomiast najlepszą bajką z poza Disneya jest dla mnie "Nemo". Do dziś pamiętam "DRZWI do KOSZMARU" ;).
"Piotruś Pan" to genialny film, w którym wszystko zostało zrobione idealnie. Film przygodowy i komedia w jednym, bardzo barwne postacie, dalekie krainy, latanie, piraci, Indianie, syreny, pojedynki na broń białą, zamach bombowy, mnóstwo humoru, świetna muzyka - czyli wszystko co najlepsze. Czego chcieć więcej? Oczywiście nie jest to jakieś epickie dzieło - jest lekkie, rozrywkowe, ale na naprawdę najwyższym poziomie. Jako film przygodowy i komedia jest naprawdę arcydziełem.
Czy "Kacza zupa", "Indiana Jones" albo "Brazil" muszą zostać uznane za gorsze, bo nie są tej klasy co "Obywatel Kane" albo filmy Bergmana? Moim zdaniem nie.
Co do "Małego Nemo w krainie snów", to w dzieciństwie bardzo lubiłem tę bajkę. Ze względu na atmosferę, która naprawdę zapadała w pamięć.
Z innych względów lubiłem też animowane "Podróże Guliwera" z 1939.
http://www.filmweb.pl/film/Przygody+ma%C5%82ego+Nemo+w+krainie+sn%C3%B3w-1989-30 962 ten "Nemo" żeby nie było :D
Co tu dużo gadać. Król Lew to bezwzględnie wzruszająca i ponadczasowa animacja.
Ja widziałem w 2011 roku na TVP 1 :)
Najlepsze animacje powstawały w starych latach. Poza amerykanami od 1936 roku rosjanie kręcili również wspaniałe animacje.
Jeszcze brytyjczycy spisali się przy Folwarku zwierzęcym i przy dziewięciu kreskówkach z serii "David Hand Animaland"
Z pełnometrażowych animacji produkcji ZSRR oglądałem tylko "Królową śniegu" z 1957 (notabene reżyserem tego dzieła był Lewon Atamanian, znany bardziej jako Lew Atamanow, będący Ormianinem z pochodzenia) i "Mowgli'ego" z 1973. "Królowa śniegu" była moim zdaniem pięknym filmem, jednak "Mowgli" nie zrobił na mnie wrażenia.
A Ty jakie widziałeś?
Ja widziałem animacje ZSRR przez internet
-Khrabryy Olenenok
-On Popalsya
-Popalsya kotoryy kusalsya
-Meshok yablok
-Lisa-stroitel (1936)
-Lisa i Volk
-Khrabryy krolik
-Lisa zayats i petukh
-Kak kozlik zemlyu derzhal
-Tikhaya polyanka (1946)
-Dedushka i vnuchek
-Lesnaya istoriya
-Orlinoye pero (1946)
-Meshok yablok
-Kroshka yenot
-Tri drovoseka
-Slon i muravey
-Tarakanischche (1963)
-Lesnaya khronika
-Telefon (1944)
-Pes v sapogakh
-Priklyucheniya kuznechika Kuzi 1991
-Raz gorokh dva gorokh
(przy niektórych tytułach trzeba było dopisać rok)
Przyznam, że dużo obejrzałem
No to faktycznie dużo. A które z tych filmów zostały wyemitowane/wydane w Polsce?
I czy są to na ogół adaptacje baśni/bajek z krajów ówczesnego ZSRR, czy adaptacje bajek Ezopa, baśni Grimm, Andersena i ogólnie "światowych" bajek i baśni, czy może scenariusze oryginalne?
Może być. Można oglądać po raz kolejny.
Są sceny, które nie robią żadnego wrażenia tj:
-Piosenka "Strasznie być królem chcę"
-Bulwersujący się Mufasa na Simbę za wchodzenie na teren hien
-Walki z hienami i ze Skazą
-Zakończenie
A tak pozostałe robią wrażenia :)
Można ponownie oglądać :)