Myślę że postać Boya zagrana przez Douglasa Bootha zdominowała film swoją fizycznością.
Androgyniczny przystojniak w kolejnych wcieleniach nie pozwolił zaistnieć na ekranie innym
postaciom. McLarena pokazano jako zjawisko do kwadratu, jeśli taki był to tylko współczuć
ludziom z nim pracującym. 7/10 za soundtrack, Botha i przypomnienie klimatu tamtych lat.