o micie utraconego ojca - o przemianie wizerunku z bohaterskiej ofiary straszliwej wojny do zwykłego starego człowieka umierającego na zawał. Bardzo wzruszający, smutny film o upadku pewnej błogiej wizji ojca. Mocno mną wstrząsnął ten film....uff
Prawie wszystko się zgadza. Z jednym wyjątkiem: ojciec w momencie śmierci nie był starym człowiekiem. Był mężczyzną "w kwiecie wieku", dlatego jego śmierć jest tak bolesna dla syna. Zresztą początkowe sceny filmu (skromny pogrzeb) z komentarzem z offu, podsmuwujace to, co widzimy, dodaje jeszcze goryczy. Syn mówi bowiem, że ojciec umarł, kiedy wojna się skończyła i minęło najgorsze (parafrazuję).