Takie to wszystko wygładzone i teatralne. W ogóle nie widać znaczenie politycznego tej olimpiady dla Hitera i reszty. Coś tam liznęli, pokazali paru leszczy w mundurach ale czy czuć było tą trwogę epoki ? Nie za bardzo.
Do tego odtworzenie postaci:
Gretel w ogóle nie wyglądała na Żydówkę wielce prześladowaną.
Bardzo ładną za to miała tą koleżankę ;)
Faktycznie koleżankę miała śliczną właściwie to kolegę :) Film mi się podobał miał ciekawą fabułę, trochę raziło to, że reżyser nie starał się ukryć jakoś jego chłopięcych cech jak ręce, barki czy nogi można to przecież np zakryć ubraniem o piersiach wspominać nie będę bo to najprostsze. Czy mało było znaczenia politycznego może i tak, ale nie przeszkadzało mi to. To co miało być było. Brunatne koszule na ulicach, wszędobylskie olimpijskie koła razem ze swastyką oraz szykany Żydów na witrynach sklepowych. Mi się film podobał, na plus jeszcze zasługuje jeżyk niemiecki dodaje naturalności.
Miałem na myśli tą koleżankę http://media-press.de/wp-content/uploads/2009/11/julie-engelbrecht08.jpg
a nie tego faceta którego od razu można było poznać, choćby po budowie mięśniowo-fizycznej.
TA koleżanka była tak wredna, że nie warto się nią interesować :) Nie wystarczy ładna buźka, żeby być atrakcyjną.
dla tych co zaciekawił film polecam też książkę http://www.rebis.com.pl/rebis/public/books/book.html?co=print&id=K3471 bardzo ciekawie napisana .. pozdrawiam!