Wtórny wobec "Chce się żyć" i "Śubuk" (gorąco polecam!), pourywane/nielogiczne wątki (ojciec odreagowujący z prostytukami, a wahający się spotkać z sąsiadką, no i gdzie matka wtedy jest?, "heroiczna" walka sąsiadki z systemem o możliwość pisania przez niepełnosprawną fizycznie matury, której pisania nikt jej nie zabraniał - oprócz ojca). Opis filmu z metryczki niewiele ma wspólnego z fabułą. Nie widać było radości życia, aktorzy dobrzy, ale film poszedł w film obyczajowy o starszej siostrze - ten wątek najlepiej napisany. Rozwiązania w filmie rodem z lat 90., nie wiem - chyba zabrakło reżyserce pomysłu.
Brak spójności z opisem wynika z tego, że opis jest pisany na bazie książki. Przez to wskazuje on wątki których w filmie nie ma bo je wycieli. I w sumie film za mało mówi o niepełnosprawnej.