Rodzice małego Mew, ku jego początkowemu niezadowoleniu, wysyłają go by zamieszkał ze swoją starzejącą się babcią i ciotką. Naprzeciwko ich domu mieszka katolicka rodzina... Zobacz pełny opis
Rodzice małego Mew, ku jego początkowemu niezadowoleniu, wysyłają go by zamieszkał ze swoją starzejącą się babcią i ciotką. Naprzeciwko ich domu mieszka katolicka rodzina z dwójką dzieci: rówieśnikiem i kolegą Mew Tongiem oraz jego starszą siostrą Tang. Chłopcy spędzają dużo czasu razem, szczególnie po tym, gdy sąsiadów Mew spotykaRodzice małego Mew, ku jego początkowemu niezadowoleniu, wysyłają go by zamieszkał ze swoją starzejącą się babcią i ciotką. Naprzeciwko ich domu mieszka katolicka rodzina z dwójką dzieci: rówieśnikiem i kolegą Mew Tongiem oraz jego starszą siostrą Tang. Chłopcy spędzają dużo czasu razem, szczególnie po tym, gdy sąsiadów Mew spotyka wielkie nieszczęście. Wkrótce rodzice Tonga podejmują decyzję o przeprowadzce, a Mew zostaje rozłączony ze swoim przyjacielem. Kilka lat później obaj chłopcy są już uczniami szkoły średniej. Mew i jego koledzy próbują sił w amatorskiej grupie muzycznej, Tong ma dziewczynę, z którą nie wydaje się jednak być szczęśliwym. Jest też fanem zespołu Mew, chociaż nie wie, że Mew jest jego członkiem. Pewnego razu dawni przyjaciele spotykają się na ulicy i powoli ich dawna przyjaźń odradza się. Obaj chłopcy, teraz już starsi, muszą zmagać się z trudnościami związanymi z wkraczaniem w życie dorosłych. Dla Tonga oznacza to przede wszystkim poważne problemy rodzinne, dla Mew - samotność i wielką potrzebę bliskości. Opowieść o rodzącym się między nimi uczuciu przeplata się w filmie z historiami ich bliskich, których wspólnymi elementami są przyjaźń, samotność i miłość.
Trwa znacznie dłużej niż filmy, które ogląda się na codzień, ale co ciekawe, ja byłem rozczarowany że film się już skończył, chciałbym by trwał.... Piękna historia, wspaniały klimat Tajlandii i tamtejszej kultury. Szkoda tylko że na końcu... sami wiecie co [ci co obejrzeli]. Polecam wszystkim.
Przed chwilą obejrzałem wersję reżyserską i miałem czasami odczucie, że film jest trochę zbyt "rozlazły". Czy ktoś widział obie wersje i może powiedzieć, czy zwykłą ogląda się lepiej? Czy może jednak widz traci nie oglądając director's cut?